Pojedynek z Pogonią na papierze zapowiadał się bardzo atrakcyjnie – zarówno ze strony kibicowskiej (30-lecie zgody z Gwardią Koszalin, pełen sektor gości i co by nie mówić – derby Pomorza), ale również sportowej – w końcu do Gdyni zawitał lider Ekstraklasy, który w ostatniej kolejce pokonał warszawską Legię. Każdy mógł znaleźć coś dla siebie – ten, który nie wyobraża sobie meczów bez kibiców przyjezdnych i lubi dobrą, kibolską atmosferę na trybunach, ale i ten, dla którego wydarzenia na boisku i ich późniejsza analiza stanowi sens życia. Jak było w sobotę - wszyscy widzieliśmy. Tego dnia zaliczyliśmy najgorszą frekwencję w tym sezonie – 5072 osoby. Tak źle nie było nawet podczas piątkowych gier, rozgrywanych o godzinie 18:00.

Solidnie prezentował się sektor gości. Portowcy wykorzystali praktycznie pełną pulę przyznanych im biletów i razem z Kotwicą Kołobrzeg stawili się w Gdyni w 712 osób (w tym 75 samej Kotwy), mając ze sobą kilkanaście flag (w tym sporo mniejszego formatu oraz fanę zgodowiczów). W okolicach 70 minuty zaprezentowali sektorówkę i transparent „ile wyjazdów, tyle wspomnień”, by później odpalić race – akurat w tym samym momencie piłkarze Pogoni zdobyli wyrównującą bramkę. Przy okazji nie obyło się bez tradycyjnej wymiany uprzejmości. Z naszej strony nieco wcześniej na Górce w blasku pirotechniki pojawiła się oprawa w barwach Arki i Gwardii z okazji 30-lecia sztamy między ekipami. Na płocie wisiały między innymi flagi – Gwardii oraz łączona - zgodowa, która debiutowała na letnim turnieju kibicowskim w Rumi. Samej Gwardyjki 174 osób.