Ostatnimi czasy dobrze się dzieje w naszym klubie. Są wyniki odzwierciedlające pierwszą pozycję w tabeli, i ostatnio oficjalnie dopięty nowy właściciel - Marcin Gruchała. Lepszego początku w Arce nie mógł sobie wymarzyć. Ale po kolei...

 

fc192c20_stolc.jpg

 

Już od początku mecz przebiegał pod nasze dyktando. W 2. minucie Dawid Gojny wrzucił z rożnego na głowę Michała Marcjanika. Obrońca żółto-niebieskich jednak wyraźnie chybił. Niedługo potem Chrobry wyszedł z kontrą, zwieńczoną mocnym uderzeniem Kuzdry. Paweł Lenarcik stanął na wysokości zadania i obronił bez przeszkód. 

Przed upływem pół godziny od rozpoczęcia rywalizacji, Sebastian Milewski zagrał w pole karne. Tymczasowym posiadaczem futbolówki stał się Przemek Stolc. Z główki odegrał do Olafa Kobackiego. 22-letni skrzydłowy Arki oddał strzał, lecz ten został zablokowany. Minęła dosłownie chwila, a nadeszła kolejna sytuacja z naszej strony. Alassane Sidibe świetnie odnalazł Kacpra Skórę, który przymierzył z ostrego kąta. Minimalnie się pomylił, bowiem piłka przeleciała tuż obok słupka. 

 

Na następną podbramkową akcję Klubu Marzeń z Miasta z Morza nie czekaliśmy zbyt długo. Ta okazała się znacznie groźniejsza od poprzednich. Bowiem po dośrodkowaniu Stolca główkował Skóra. Gała trafiła w poprzeczkę i aż zadrżało. Pierwsza część gry powoli dobiegała do końca, remis wciąż się utrzymywał, ale zdeterminowani Arkowcy nie znieśli tego. W 3. minucie dopięliśmy swego. Zaczęło się od Kobiego. Wychowanek Kolejorza podał do Karola Czubaka. Czubi posłał zagranie do Sidibe, a wypożyczony z Atalanty zawodnik precyzyjnie rąbnął w prawe okienko Chrobrego. Genialny Iworyjczyk zapisał sobie drugie trafienie w barwach "Dumy Trójmiasta". Prócz tego zanotował niedawno asystę - w starciu z Odrą.  

 

Przyjezdni mieli zamiar szybko odpowiedzieć. Na szczęście na próźno, choć naprawdę niewiele brakowało. Głogowska drużyna wznowiła grę z kornera. Wykonawcą stałego fragmentu został Hanc. Wręcz perfekcyjnie wyszukał kolegę w naszym polu karnym. Piłka wpadła wprost na głowę Lebedyńskiego. Skończył się na tym, że musnęła poprzeczkę. Do przerwy prowadziliśmy po golu Alassane.

 

Dopiero co rozjemca Malec rozpoczął drugą odsłonę, a już mogliśmy podwyższyć prowadzenie. Nastąpiła wymiana podań na linii - Sidibe & Gol. Janusz przedarł się w pole kane rywali, strzelił, finalnie zbyt lekko. Bramkarz oponenta złapał piłkę w ręce. Po nieco ponad kwadransie nadeszła kolejna ciekawsza sytuacja dla Arki. Wówczas huknął Skóra, Węglarz "wypluł' futbolówkę przed siebie, po chwili ją łapiąc. Niemal 60 sekund później żółto-niebiescy cieszyli się z bramki nr 2. Czubak zauważył wbiegającego Stolca, obsłużył go podaniem, a Przemek nie zmarnował okazji. Przymierzył przy dalszym słupku. Dla autora tego trafienia jest to trzeci gol w tym sezonie. Widzimy diametralną poprawę względem ubiegłych rozgrywek:) I oczywiście nie zapomnimy wspomnieć znów o Czubim. Jego wczorajsze dwa ostatnie podania były dla niego kolejno 4. i 5. asystą w trwającej kampanii. 

 

Zbliżała się końcówka, a Czubi wyszedł "sam na sam" z golkiperem przeciwnika. Niestety, tym razem górą okazał się Węglarz, który nie dał założyć sobie "sita". Zaraz potem Skóra dopadł bezpańską piłę i trafił w słupek. Niewykorzystane sytuacje lubią się mścić - to powiedzenie cały czas się sprawdza. Chrobremu udało się zdobyć gola kontaktowego. Z rzutu rożnego zacentrował Hinc, bezbłędnie zagłówkował kapitan pomarańczowo-czarnych - Mandrysz. Wtedy zaczynało robić się nerwowo, w obawie o rezultat. Sporo się jeszcze wydarzyło w doliczonym czasie, a więc tuż pod koniec rywalizacji. Najpierw Karol powtórnie widząc przed sobą tylko Węglarza, przegrał z nim pojedynek. Do bardzo podobnej sytuacji doszedł na koniec Zarówny, piłkarz Chrobrego. Na nasze szczęście piłka powędrowała na boczną siatkę. Drugi raz z rzędu odnosimy zwycięstwo. Ogólnie piętnaste w lidze. Po dwóch wcześniejszych remisach wróciliśmy zatem na właściwe tory. To cieszy. Po zainkasowaniu trzech oczek Arka dzierży na koncie obecnie 51 punktów. O jeden więcej od betoniarek. Te w niedzielę rozegrają spotkanie w Katowicach. Zobaczymy, co będzie. Wracając jeszcze do piłkarskich smaczków, to przerwaliśmy Chrobremu passę wygranych meczów z rzędu. A sami nie zaznaliśmy smaku goryczy od ośmiu pojedynków. W 2024 roku podopieczni Wojciecha Łobodzińskiego nie okazali się gorsi od rywala. Nieźle! Co do frekwencji - bez szału. Na trybunach Stadionu Miejskiego w Gdyni zasiadło 5527 fanatyków. W nieodległej przyszłości liczymy jedynie na poprawę tejże liczby.

 

W miniony czwartek nadeszła informacja, na którą każdy kibic Arki od dłuższego czasu czekał. Michał Kołakowski powiedział "pas" i złożył swą rezygnację z funkcji prezesa Klubu. Rada Nadzorcza przyjęła tę prośbę, a nowym większościowym akcjonariuszem został Pan Marcin Gruchała. Arkowiec z krwi i kości nabył 92% akcji. Nareszcie, saga trochę trwała. Teraz chyba tylko totalny niefart sprawiłby, że nie udałoby się wywalczyć awansu do najwyższej klasy rozgrywkowej. Z drugiej strony nie ma co być nadmiernie pewnym siebie. Najlepiej spokojnie wyczekiwać na wymarzony sukces, dokładając rzecz jasna cegiełkę w postaci regularnego dopingowania swojej drużyny. Nie przed telewizorem - za każdym razem na trybunach. "Czy na wyjeździe, czy u nas w Gdyni, żółto-niebieskie szale wznosimy"!

 

12 kwietnia pojedziemy do Lublina, gdzie spróbujemy sił w spotkaniu z tamtejszym Motorem. Rozkład jazdy dobrze znany! Zapisy na pociąg szybko zeszły. Tak ogromne było/jest zainteresowanie. Jedno jest pewne - stawimy się na Lubelszczyźnie w co najmniej przyzwoitej ilości fanów. Ponadto, pomogą nam w tym przyjaciele z KSZO. Wszyscy na wyjazd! 

 

Arka Gdynia: Lenarcik - Stolc, Marcjanik, Dobrotka, Gojny - Gol, Milewski (78' Adamczyk) - Skóra (90+1' Lipkowski), Sidibe (84' Borecki), Kobacki (79' Gaprindashvili) - Czubak
Chrobry Głogów: Węglarz - Lewkot, Bougaidis, Zarówny - Kuzdra (53' Tabiś), Mandrysz, Mucha (75' Bogusz), Hanc - Bartlewicz (68' Tupaj), Ozimek (68' Biel) - Lebedyński (68' Szczutowski)
Bramki: 34' Sidibe, 64' Stolc, 78' Mandrysz
Frekwencja: 5527